15 października 2013

Apologies again.

Ciągle tylko przepraszamy i przepraszamy, ale cóż, musimy.

Ja muszę dziś przeprosić i Was, i Ciebie, Ann. Piszę bardzo rzadko, ale naprawdę, czuję się bardzo źle z różnym powodów - praktycznie nie sypiam (po prostu nie mogę), uczę się 3 razy więcej niż zazwyczaj (to w szkole, a w domu uczę się jeszcze japońskiego i francuskiego), dużo ćwiczę (głównie ćwiczenia na skoliozę) i naprawdę, ale to naprawdę, nie mam czasu, siły ani inspiracji do napisania tutaj. Jest mi ogromnie przykro i postaram się to zmienić, ale, eh... człowiek jest tylko człowiekiem.
Wytłumaczenia mam raczej marne, przeciętne, ale nie chcielibyście się czuć tak jak ja. Niewyspana, antyspołeczna, z samooceną obniżoną praktycznie do zera. Such a perfect mood ;)


2 komentarze:

  1. Rozumiem cię;) też mam skoliozę i też dużo ćwicze:) a japoński to jakaś masakra!

    OdpowiedzUsuń
  2. I know what you mean honey :)

    I nie przepraszaj, to tylko blog.

    OdpowiedzUsuń