18 maja 2013

I've got my spine, I've got my orange crush

Witam po bardzo długiej przerwie. Mam szczęście, że udało mi się tu zostać a karta sieciowa chyba już mnie nie zawiedzie. Dużo się wydarzyło w tym czasie, mam więcej wolnego i szczerze mówiąc trochę sobie już zaplanowałam więc starać się będę dodawać jak najczęściej. Póki co zbliżają się juwenalia, krakowskie już mam za sobą. Potem Orange Warsaw Festival a potem Impact Festival. Nie wiem jak to pogodzę ale jeśli jakoś pójdę nigdy już nie zwątpię w swoje umiejętności planowania czasu. 

Będę z wami szczera, nie pamiętam z jakich sklepów są fatałaszki, bo stylizacja jest z wczoraj a ciuszki są w moim głównym pokoju w tak okropnym bałaganie że nie wiem za co się wziąć żeby to ogarnąć. Jeśli jednak zastanawiacie się co jest skąd, albo ciekawi was konkretna rzecz to piszcie śmiało - poszukam :)

xoxo, Alfie


1 komentarz:

  1. Fajnie,że jesteś już. Wszystkie elementy stylizacji osobno są b.fajne,ale razem mnie to kompletnie nie przekonuje.Jak już to ,albo koronki,albo nieony. x3

    a-f

    OdpowiedzUsuń